Można sądzić, że „słoiki” to obraźliwe określenie osób, które przyjeżdżają do miast akademickich z małych miasteczek. Nie da się jednak walczyć z tym, że jedzenie przywożone z domu to od wielu lat podstawa wyżywienia studentów w czasie nauki. Każdy pobyt w domu – na świętach, weekendach i nie tylko – kończy się torbami pełnymi jedzenia od mam i babci. W końcu skąd, jeśli nie z domu przywieźć pyszne przetwory, czy pożywne dania do zjedzenia na obiad. Kłopoty zaczynają się jednak wtedy, gdy przywiezione jedzenie trzeba gdzieś przechować i warto zrobić to tak, by jedzenie z domu nie zepsuło się w ciągu kilku dni. Jak to zrobić?
Odpowiednie przechowywanie jedzenia

Bez odpowiedniej dawki jedzenia nie ma mowy o efektywnej nauce na studiach, dlatego też jedzenia przywiezionego z domu za żadne skarby nie wolno zmarnować. Na stancji i w akademiku przechowywanie żywności jest o tyle trudne, że wydzielone w lodówce miejsce często nie pozwala na trzymanie wszystkich specjałów w chłodnym miejscu. Jak więc poradzić sobie z przywiezionym jedzeniem? Po pierwsze trzeba podzielić żywność na rodzaje i na tej podstawie określić, czy powinno być ono mrożone oraz w jakiej kolejności powinno trafić na talerz. Surowe mięso, czy pierogi z łatwością można zamrozić. Wystarczy włożyć je w odpowiednich porcjach do szczelnego worka i umieścić w zamrażarce. Studenci powinni wiedzieć również, że nawet ciasta przywiezione z domu można zamrozić. W tym przypadku szczelność opakowania będzie podwójnie istotna, gdyż wypieki łatwo przejść mogą zapachami z lodówki. Owoce i warzywa powinny trafić na talerz najszybciej – chyba, że chodzi o weki w słoikach, które do momentu otwarcia nadają się do spożycia.
Zobacz też : Studiowanie się opłaca. Zniżki i ulgi studenckie w praktyce./a>
Studia z domowym jedzeniem
Jeśli droga z domu do uczelni zajmuje nawet kilka godzin, wówczas warto dobrze przemyśleć zabierane ze sobą jedzenie. Studenci powinni wówczas zrezygnować z mrożonych potraw, ponieważ w kilka godzin poza lodówką mogą stracić swoją podatność do jedzenia. Podobnie jest z miękkimi ciastami, kremami i bitą śmietaną – szczególnie w ciepłe dni potrawy te narażone są na namnażanie się bakterii, a ich zjedzenie może przynieść więcej szkód, niż pożytku. Warto poprosić mamę lub babcie, by przygotowywały żywność na studia w takiej formie, by ta jak najdłużej nadawała się do spożycia. Mile widziane są w tym przypadku potrawy w słoikach – przetwory, czy pasteryzowane zupy. Mięso i pierogi warto zamrozić samodzielnie, dopiero po przyjeździe na stancję lub akademika. Przed ich zjedzeniem warto wyjąć je na kilka godzin z zamrażalnika, po to by odtajały i nadawały się do podgrzania.